Bieganie a… selfie

Ostatnio w Internecie krążą memy, na których zestawia się ze sobą zdjęcie Neila Armstronga na księżycu i ludzi robiących sobie selfie. Podpis w zależności od zdjęcia, z którym zestawiono kosmonautę brzmi mniej więcej “Był na ksieżycu, zrobił 5 zdjęć. Był biegać zrobił 38 zdjęć”.

Jeszcze należałoby dodać, że te 38 zdjęć zrobił sobie, ale to dobitnie podkreśla sam obrazek.

Z pozoru śmieszne, w rzeczywistości bardzo prawdziwie, dobrze oddaje czasu, w których żyjemy.

O gadżetach w życiu biegacza pisaliśmy nie raz, nasze stanowisko niezmiennie brzmi, korzystajmy z dostępnych technologii, ale nie zapominajmy od czasu do czasu wybiec z domu bez swojego biegowego smartwatcha i cieszyć się biegiem samym w sobie. Natomiast doskonale wiemy, na własnym przykładzie (!), że łatwiej jest powiedzieć niż zrobić, zwłaszcza jeśli wiążę się to z brakiem muzyki podczas biegania.

Smartfony zaczęły pełnić w naszym życiu tak ważną funkcję, że ciężko nawet nazwać ją za pomocą jednego słowa. Jest to swoiste okno na świat, które ułatwia nam życie na wielu poziomach. Problem polega na tym, że coraz częściej patrzymy przez to okno zapominając o tym, że stoimy przy prawdziwym i żeby sprawdzić aktualną pogodę naprawdę wystarczy unieść głowę znad ekranu.

Czy to znaczy, że smartfony zawładnęły naszym życiem i są jednoznacznie złe? Jak znaleźć balans i korzystać z nich mądrze? Tak jak pisaliśmy, nie ma nic złego w korzystaniu z udogodnień, które oferują nam smartfony. Gorzej, że coraz częściej czujemy do nich przywiązanie graniczące z uzależnieniem. Niech pierwszy rzuci kamień ten komu nie zdarzyło się powiedzieć, że zapomniął telefonu i czuje się jak bez ręki…

Smartfony z początku stanowiły swoisty przerywnik od otaczającej nas rzeczywistości. Nuda w kolejce do banku? Poprzeglądam memy. Chwila odpoczynku od pracy? Sprawdzę co tam na fejsiku. Z pozoru nie ma w tym nic złego. Zabijacz czasu, dostarczacz rozrywki.

Telefony jednak doprowadziły do tego, że tej rozrywki potrzebujemy stale, a czasu do zabicia mamy całe mnóstwo. Nawet wtedy, gdy tak naprawdę mamy co robić. Siedząc na kawie z przyjacielem słuchamy go jednym uchem w miedzyczasie sprawdzając wyniki meczu na telefonie.

W efekcie nie ma nas tu i teraz, już samym korzystaniem z telefonu dajemy sygnał, że ten czas jest dla nas bezwartościowy, skoro mamy potrzebę jakoś go wypełnić.

Bo przecież robienie tylko jednej rzeczy na raz to domena słabych ludzi. Człowiek nowoczesny jest efektywny, robi kilka rzeczy na raz, ma podzielną uwagę, przeskakuje zwinnie z tematu na temat.

Tylko niestety ma też poziom koncentracji chomika, zapomina to co przeczytał w rekordowym tempie, właściwie ciężko tu mówić o zapominaniu, bo problem tak naprawdę leży w tym, że nie do końca rejestruje to na co patrzymy. Byle rzucić okiem, byle móc scrollować dalej.

Wrócimy do naszych memów. Zdjęcia. Pamiątki. To wspaniałe, że mamy możliwość uwieczniania tak wielu momentów, że możemy to robić bez wysiłku, że tak wiele chwil jesteśmy w stanie zatrzymać za pomocą fotografii. Szczególnie, że aparaty w telefonach (typu najnowszy iPhony czy inne Samsungi) weszły na tak wysoki poziom, że efekty często ciężko odróżnić tych wykonanych profesjonalnym sprzętem.

Jednocześnie to smutne, że tak bardzo koncentrujemy się na tym, żeby te chwile uwiecznić, że zapominamy w nich uczestniczyć. Nie ma nic złego w tym, że chcemy uwiecznić ważne dla nas momenty. Nie ma nic złego w tym, że ważny moment z pozoru może wydawać się błahy, ale pamiętajmy, żeby uwieczniając go również świadomie go przeżyć.

Ciastko i kawa w kawiarni. Piękne. Listek na puszystej mlecznej piance, ciasto tak czekoladowe, że troski znikają na sam jego widok. Pstryknij, zszeruj, ale zjadając je nie zapomnij na chwilę nacieszyć się tym smakiem, celebruj moment, w którym widelczyk zatapia się w czekoladowy miąższ, poczuj jak czekolada rozpływa się w buzi. I wreszcze podnieś głowę znad talerza I uśmiechnij do kogoś, kto stolik obok miał to szczęście i zamówił to samo.

link do autora i licencja.

Sport to zdrowie. Bieganie to zdrowie. Fizyczne i psychiczne. Pozwala nam oczyścić głowę, oderwać się od codziennych problemów. Jest dla nas ważne, bo jest naszym hobby. Chcemy nim zarażać innych, chcemy dzielić się z innymi swoją pasją. Robimy zdjęcia i je szerujemy. Niejednokrotnie sprawiając, że ktoś patrząc na piekny plener w tle i nasza uśmiechniętą buzię pomyśli, dobra może i ja spróbuje!

I to jest piękne.

Mało tego czasem nasze własne biegowe zdjęcia są motywacją dla nas samych! Wspominki z zeszłorocznego maratonu, biegowe wakacje w Szklarskiej Porębie, przypominają nam o naszej pasji, gdy my sami o niej zapominamy, są dowodem na to co potrafimy, pokazują jaką radość nam to sprawia. To niesamowicie ważne. Absolutnie nie mówimy nie uwieczniaj, mówimy rób to świadomie!

A może biegasz właśnie po to, żeby robić zdjęcia? Czasem aparat w telefonie jest tak dobry, że nie sposób usiedzieć w miejscu. Świat jest przecież taki piękny. Jak tego nie pokazywać?


Myślisz, że przyda się innym? Podziel się na Facebooku .


A tutaj trzy inne ciekawe teksty dla Ciebie: