Asics Fuji Lite 6: recenzja [2025]

Asics Fuji Lite 6

Lekkie trailówki na szybkie trasy

W skrócie

Po 150 kilometrach w Fuji Lite 6 wiem jedno – to but, który albo pokochasz, albo będziesz przeklinać na każdym kamienistym odcinku.

Jeśli szukasz lekkich, dynamicznych butów do szybkich treningów po umiarkowanie technicznych szlakach, to może być strzał w dziesiątkę. Ale jeśli potrzebujesz więcej ochrony na techniczne trasy albo planujesz długie dystanse, lepiej rozejrzyj się za czymś innym.

Na moim amatorskim / rekreacyjnym poziomie, na leśnych ścieżkach i beskidzkich szlakach do 20 km, sprawdzają się świetnie. Powyżej tego dystansu i na bardziej technicznym terenie stopy zaczynają protestować.

Parametry techniczne (w porównaniu do Trabuco 13)

Ok, ale jak Asics Fuji Lite 6 sprawdzają się na szlaku?

Na suchych, leśnych ścieżkach i szutrach te buty to czysta przyjemność.

Przyczepność ASICSGRIP działa rewelacyjnie – ani razu nie poślizgnąłem się na suchych korzeniach czy kamieniach. Niska konstrukcja i drop 4mm dają doskonałe czucie terenu i kontrolę nad każdym krokiem.

Problem zaczyna się na mokrych powierzchniach i w błocie. Jakoś ciężej było mi się wgryźć się w naprawdę śliski teren. Zobaczymy jak będzie zimą.

Druga kwestia to kamieniste, techniczne odcinki. Brak płytki ochronnej, którą znamy choćby z serii Trabuco oznacza, że każdy ostrzejszy kamień czuć pod stopą. Na 20-kilometrowym biegu po beskidzkich szlakach stopy były naprawdę zmęczone.

Komfort

Dopasowanie jest praktycznie idealne – stopa siedzi jak w rękawiczce, język dobrze przylega, nie ma ucisku. Sznurówki trzymają pewnie bez tworzenia punktów nacisku. Cholewka oddycha świetnie nawet w ciepłe dni.

Ale jest jedno duże “ale” – na dystansach powyżej 20 km i na technicznym terenie komfort jednak odczuwalnie spada. Bez płytki ochronnej każda nierówność jest odczuwalna. Po godzinie biegu po skalistym szlaku stopy zaczynają protestować.

Trwałość

Tu Fuji Lite 6 pozytywnie zaskakują. Po 150 kilometrach cholewka nadal wygląda bardzo dobrze – tylko delikatne zabrudzenia, ale żadnych przetarć czy rozchodzących się szwów. Material siatki nie rozciągnął się.

Podeszwa również trzyma formę świetnie. Bieżnik wygląda niemal jak nowy – minimalne ścieranie tylko na najbardziej eksponowanych fragmentach. Pianka FF BLAST PLUS ECO po 150 km nie pokazuje żadnych oznak utraty sprężystości.

Dla kogo są Asics Fuji Lite 6?

Polecam je, jeśli:

• Biegacie głównie dystanse do 15-20 km po mniej technicznych szlakach
• Cenicie lekkość i dynamikę nad maksymalną ochronę
• Szukacie butów na szybkie treningi i zawody
• Lubicie czuć teren pod stopami i nie przeszkadza wam niski profil
• Biegacie głównie po lasach, szutrach

Zdecydowanie NIE są dla was, jeśli:

• Planujecie dystanse powyżej 30 km (lepszy Trabuco 13 lub Trabuco Max)
• Biegacie głównie po bardzo technicznym, skalistym terenie
• Potrzebujecie maksymalnej amortyzacji i ochrony
• Często spotykacie błotniste, bardzo śliskie warunki
• Macie problemy z supinacją (brak wsparcia łuku stopy)

Asics Fuji Lite 6 oceniam na 9/10

Z zastrzeżeniem, że Fuji Lite 6 traktuję jako specjalistyczne narzędzie, nie uniwersalny but.

W swojej niszy – szybkie treningi i zawody do 20-25 km po umiarkowanie technicznych szlakach – spisują się znakomicie. Problem w tym, że ta nisza jest dosyć wąska.

Za około 635 zł dostajemy doskonałą jakość wykonania, świetną przyczepność na suchych powierzchniach i wyjątkową lekkość. Ale musimy pamiętać o ograniczeniach – to nie but na wszystkie okazje.

Oceny cząstkowe:

Amortyzacja: 6/10

Komfort: 8/10

Stabilizacja: 8/10

Przyczepność: 8,5/10

Dynamika: 9/10

Lekkość: 9,5/10

Gdzie kupić Asics Fuji Lite 6?

• Sklep internetowy Asics: męskie / damskie

P.S. Polecam też najnowszą kolekcję odzieży Fujitrail:

• Kurtka: FUJITRAIL ELITE WATERPROOF JACKET
• Koszulka: FUJITRAIL ELITE TOP
• Spodenki: FUJITRAIL ELITE SHORT
• Skarpetki: FUJITRAIL QUARTER SOCK

Asics Fuji Lite 6 testował: Piotr

Kiedyś nałogowo triathlony, maratony i uliczne dyszki. Dzisiaj góry, góry i góry.

Mieszkam i biegam w Beskidzie Małym. Nic nie daje mi większej frajdy, niż poranna rundka na Magurkę albo długie wybieganie z przerwą na pajdę i piwo na Skrzycznem.